Zlot zaczął się zgodnie z planem o godzinie 20.00
Ja (Vejder) i dwóch innych graczy, z którymi znam się z gry byliśmy z godzinkę wcześniej z racji transportu polskimi kolejami PKP. Lokal bardzo przyjemny i odbiegający wyglądem od całego centrum Silesia Center.
Miejsca nie zabrakowało mimo licznej grupy „zlotowiczów” jak to nazwał Nas Ajantis bo tak brzmi bardziej zajebiściej.
Oczywiście na zlot dotarł Wuluxar, który ogólnie przyjechał do polski z francji na wydarzenie Intel Extreeme Masters, po którym spotkał się z graczami Diablo 3 na osobnym już spotkaniu tylko w tematyce tej gry.
Zabrakło Prokkara ponieważ źle się czuł i musiał zostać w hotelu.
Ze znanych graczy był polski streemer Rivid, który jako pierwszy w Polsce miał okazję odpalić zamkniętą wersję RoS’a. Miałem również okazję i z nim porozmawiać. Bardzo fajny gość. Jednocześnie gracze byli zszokowani, że koleś ma prawie 2m wzrostu, a na YT nie wygląda na takiego hehe. Był również FTNwbie. Nie zabrakło również kobiet bo były 3 lub 4 grające w diablo od dawna. Jedna z nich mnie „rozwaliła” z pamięci wypisała mi na kartce nazwę 36 runów z diablo 2 bo mówiła potem, że grała w nie przez 6lat.
Jak już wszyscy się rozsiedli było zamawianie pierwszego posiłku. Nasz Ajantis wraz z kelnerką chodził od każdej osoby do każdej i zbierał z nią zamówienia.
Gdy już wszyscy dostali co chcieli zaczęło się szamanko. Było bardzo dużo rozmów i tematów. Gracze przemieszczali się między stolikami i się poznawali. Po godzince Wuluxar się na chwilę sracił. Wrócił dopiero kolo 22-23 jak dobrze pamiętam. Oczywiście fala zjdęć nie miała końca. Wszyscy jakieś fotki sobie strzelali. Atmosfera bardzo przyjemna była. Z biegem czasu ludzie zaczeli się tracić bo wiadomo są tacy co zawsze najwcześniej wychodzą. Przyszedł i czas na grupowe foto, które możecie zobaczyć w zdjęciach załączonych do tematu zlotu. Po zdjęciu jak wróciliśmy do restauracji Ajantis ogłosił, że ma coś dla Wuluxara na pamiątkę zlotu. Dostał bardzo fajny kufel w chyba drewnianym opakowaniu a logiem na kuflu i opkaowaniu Karczma Ajantisa co bardzo fajnie wyglądało. Postarali się od razu kufel napełnić i Wuluxar się musiał z niego napić z nami (sytuacja na fotkach).
Na sam koniec zostali najwytrwalsi czyli Ja (vejder) i niecałe 10osób łącznie Nas było. Wraz z nami został do końca Wuluxar. Mieliśmy okazję z nim porozmawiać dłużej. Każdy pytał to co go najbardziej interesowało.
Po godzinie 2giej obsługa resturacji nas poinformowała, że będą powoli zamykać i zbierali ostatnie zamówienie. Wuluxar postawił browarka każdemu kto chciał.
Z Jeff’s wyszliśmy o godzinie 3.00 w nocy. Przeszliśmy dobry kawałek miasta z Wuluxarem i on poszedł do swojego hotelu, a my na nasze polskie koleje PKP :P
Do domu wróciłem coś koło 9 rano
Zlot odbył się w bardzo miłej atmosferze na spokojnie. Ajantis świetny organizator wywiązał się ze swojego zadania bardzo dobrze. Polecam każdemu wypad na taki zlot. Świetna sprawa.